BIULETYN PARAFIALNY PARAFII PW. ŚWIĘTYCH APOSTOŁÓW w CHWASZCZYNIE |
||
V NIEDZIELA WIELKANOCNA |
24.04.2016 rok |
Rok V nr 235 |
Redakcja: Ks. Piotr Gruba i Młodzież
DROGA POWOŁANIA
Każdy człowiek jest dla Boga bardzo ważny, niezastąpiony, wybrany. A nam wydaje się, że żyjemy gdzieś w cieniu, że ważni są tylko ci ludzie, którzy są zauważalni na tym świecie poprzez popularność, którą cieszą się z racji wykonywania jakiegoś zawodu lub talentu w jakiejś dziedzinie. Tymczasem Bóg widzi każdego człowieka w całej pełni jego człowieczeństwa i traktuje go jako kogoś, za kogo warto było oddać życie, którego warto zaprosić do udziału w życiu wiecznym w królestwie niebieskim.
Boże wybranie jest wielką łaską, daną każdemu człowiekowi. Dlatego warto głębiej wejść w relację z naszym Panem, aby nie zmarnować pokładanego w nas zaufania. Należy zadać sobie pytanie, na czym polega czy powinna polegać moja relacja z Bogiem, czego On ode mnie oczekuje, co mam robić i jak żyć, aby spełniać wolę Tego, który mnie stworzył i który chce mnie zbawić.
Moje życie w relacji miłości ze Stwórcą, może nabrać wielkiego blasku, jeśli każdy mój krok będzie czyniony z Bogiem, jeśli pójdę drogą powołania, które otrzymałem od Pana. Wypełniając Jego wolę mogę łączyć się z innymi we wspólnocie Kościoła, aby znaleźć w nim swoje miejsce, aby włożyć swoją cząstkę w budowanie miłości, jedności, nadziei i pokoju. Pan Jezus chce nauczyć mnie działać z Nim, aby mógł przyczynić się do zbawienia ludzi. Na tym polega właśnie moja służba w świecie, żeby uczynić to, co chce Pan, a nie robić coś, w celu bycia zauważonym przez innych, zdobycia popularności czy ludzkiego uznania.
Szukajmy więc tego, co zaplanował Pan, uczmy się wypełniać nasze powołanie z godnością ucznia Chrystusa, który umył nogi uczniom, który nie czynił nic dla zyskania popularności, a który przede wszystkim pokazywał trudną drogę do Ojca poprzez nauczanie, mękę i śmierć, aby potem objawić się światu jako Zwycięzca.
Jakie jest moje powołanie?
Czy czynie to, co chce Chrystus i w taki sposób, w jaki On przygotował?
Czy szukam Boga, czy siebie?
Czy chcę zaprosić Pana, aby wskazywał mi drogę?
Ks. Piotr
Nabożeństwo majowe
Maj to najpiękniejszy miesiąc w roku. W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej. W godzinach wieczornych wierni gromadzą się w kościołach, przy kapliczkach przydrożnych i krzyżach na nabożeństwa majowe. Wezwaniami litanijnymi i pieśniami maryjnymi chwalą Niepokalaną Matkę Chrystusa. Tak oto leci głos echem od kapliczki do kapliczki, od krzyża do krzyża i razem z wonią kwiatów leci aż do nieba. W ten sposób wszystko "co czuje i co żyje, sławi Maryję".
Początki oddawania czci Maryi w miesiącu maju sięgają wieków średnich. Cześć ta szczególnie rozwinęła się w XVII wieku. W Polsce nabożeństwo majowe przyjęło się w XIX wieku. Wierny lud do Boga zawsze szedł najkrótszą drogą: przez Maryję. Gorąco do Niej się modlił o odwrócenie wszelkiego zła i o pomoc w trudach życia na ziemi.
Ojciec Izydor H. Koźbiał w Modlitewniku błagań pisał: "I znowu nadszedł maj (...), a my pośpieszmy do świątyń, przed obraz czy figurę Bogurodzicy. Przyszliśmy, bo zda się jakaś siła niewidzialna przyciąga nas tutaj w każdym maju. Jakiś dziecinny instynkt rozrzewnionego serca i nieutulonej tęsknoty za dobrocią Matki karze nam śpiewać owe przepiękne wezwania Litanii Loretańskiej, w której słowach może się weselić i wypłakać nasza skołatana ziemskim wygnaniem dusza; może się ukorzyć, widząc swą nicość i natchnąć nadzieją lepszego jutra i przyznać, iż pod urokiem tego nabożeństwa jakoś nam lżej na duszy, jakoś lepiej się czujemy, jakoś umniejszają się codzienne troski".